My And Nasze Życie

Moon

Cel stwierdziła ze jest oczywiście cała we krwi. Butzowi nic nie odpowiada ..no może prócz trupa na ziemi...to taka odpowiedź...hm...realistyczna opisująca całe zajście.

Butz

Westchnąl ponuro...

- Nie wróciłem tutaj by oglądać te trupy...

Celien

AAAA! jestem brudna!!!! Gdzie tu można się umyć?!

Moon

W karczmie łazienka jest pod schodami, lub w kuchn ido której wejście jest za ladą (tam jest balia z czystą wodą).

Celien

*idzie do kuchni się myc xP*

Moon

W kuchni cała podłoga jest zalana małą warstwą krwi...lepkiej...gęstej..widać że sporo czasu już tam w tkaim stanie była.

Celien

Rany, czy nikt tu nie sprzątał?

Fehu

Femme fatale dziewica leży w krwi. Nie podnosi się. Udaje nieżywą. Liczy na usta-usta od księcia z bajki...

Moon

No to se jeszcze poczeka...
Krew z rany tego osobnika bardzo przypomina krew z kuchni...i...Butz to zauważył!
Dziwi mnie to ,że nikt zzwas nie wpadł na to aby go przeszukać...

Celien

*umyła się, wrociła i przeszukuje trupa xd*

Fehu

Dziewica się wkurzyła ignorancją książąt z bajek. Wstała, otrzepała się z krwi (bo ta krew to ciało stałe, a nie ciecz, prawda? XD) i odepchnęła Cel z bara.
- Poszła mie stąd! Pokażę ci, jak to się robi - po czym zaczęła zmysłowo obmacywać trupa, wsadzając mu swe dłonie TAM.

Butz

-Mama miałaby wyżerke... gdyby tu przyszła wcześniej.

Mruczy pod nosem Butzek. Wziął do rąk szmate i zaczął sprzatać.

Celien

*podbiła chamskiej laluni oko*

Zaku

brawo Celka! *krzyknął zachwycony widowiskiem. Powoli podszedł do trupa i mu sie przygląda*

Moon

Piękna lasencja, przewróciła się jak długa na Zaka (ahh te szpilki...) i zemdlała. cios Celien był baardzo potężny.
Butzek zauważył że krew nie hce się zmyć z podłogi jakby do niej przyrosła...ba...zaczyna się rozprzestrzeniać na ściany niczym jakiś piekielny grzyb.
Cel natomiast znalazła jakiś zakrwawiony stary pergamin,po bokach przypalony...wyglądał jakby miał się zaraz rozsypac. Znajdują się na nim elfickie runy. Znalazła też wielki mosiężny klucz...i złoty sygnet oraz mieszek ze złotem.Po kolczudze schowanej pod płaszczem,która była przeplatana kamyczkami przypominajacymi diamenty mogłaś stwierdzić że ten człowiek był wysoko postawiony...
Zak nim upadł pod ciężarem blond bejbi zobaczył to wszystko i mógł wywnioskować łącząc fakt sygnetu i bogactwa iż martwy mężczyzna o brązowych włosach i błękitnych oczach(ahh ten sentyment) był jakimś posłańcem szlachcica conajmniej ;>